Translate

niedziela, 15 marca 2015

Rozdział X

,, Nie Roberto, nie zbliżaj się do mnie! Zostaw mnie. Pomocy!!!!
Proszę błagam niech ktoś mi pomoże...
Zostaw go, zostaw on jest niewinny, błagam zabij mnie, ale nie go...."
-Albo, Albo obudź się to tylko sen!Zły sen.
Obudziłam się, przy łóżku stał mój braciszek.
- Isco...
- Tak?
-Możesz dzisiaj spać ze mną?
-Albo to sen, nic się nie dzieje.
-Błagam braciszku...

Myślami Isco
-Błagam braciszku... -bym zapomniał godzinę temu dowiedziałem się, że Alba jest moją siostrą.
-Dobrze już dobrze.
Położyłem się obok niej, miała zapłakane oczy.
-Cichutko, będzie dobrze mała.
-Isco wiesz, że ja jestem starsza od Ciebie?!
-No i co z tego?! Ale to ja bardziej wyglądam na starszego brata.
-Niech Ci będzie.
Alba przytuliła się do mnie. Głaskałem ją po włosach, były takie miękkie. Szepnąłem jej do ucha.
-Nie pozwolę, żeby ktokolwiek zbliżył się do mojej małej księżniczki. Śpij...

Myślami Alby
Obudziłam się nie było już przymnie Isco. Wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic, zajęło mi to 10 minut. Zeszłam na dół do kuchni, a mój piłkarz przyrządzał śniadanie, lekko się zdziwiłam ponieważ Francisco był ubrany jakby miał iść do ślubu.
-Cześć siostra, siadaj na śniadanie.
- Hej... mniam mniam, ale pyszności na stole.
-Bardzo się cieszę. Albo dlaczego tak na mnie dziwnie patrzysz??
-Oo.. przepraszam, ale dlaczego Ty jesteś tak elegancko ubrany?
-Aaaa. .. za 2 godziny mam konferencje prasową, a muszę jeszcze tam dojechać.
- Ok.
Wzięłam kanapkę i zaczęłam  się w nią wgryzać, dziwne normalna kanapka ale jaka pyszna.
- Smakuje?
-Pewnie i to jak, co Ty takiego pysznego dodałeś?
- Nic szczególnego...
-Powiedz!
-A to tylko bycza tauryna.
- Co kurwa?!- wszystko co miałam w buzi wylądowało w koszu.
-Hahahhehehhe, masakra i Ty mi w to uwierzyłaś... hahhahaehheh
-Brawo, takie to śmieszne?!
Z lodówki wyciągnęłam ketchup i po chwili sos ten wylądował na ubraniach mojego głupiego braciszka.
-Co jest ku..., popieprzyło Ci się czy co?
-Hhahhahhehehhe
-Bardzo, ale to bardzo śmieszne. Pamiętaj, że Ty będziesz to prać.
Isco wyszedł z kuchni bardzo w złym humorze.
- I co ja narobiłam?
Po chwili usłyszałam dzwonek.
-Albo otworzysz?
-Jasne.
Otworzyłam drzwi, przy wejściu stał ojciec Isco, no i także mój.
-Witaj skarbie.
- Dzień dobry, i nie życzę sobie takich powitań.
- Jest Francisco? I on wie już o tym?
- Nie, nie mogłam mu tego powiedzieć. Ja i Isco jesteśmy parą, a właśnie zostaniesz dziadkiem cieszysz się?
-Co takiego? Albo to Twój brat, jak mogłaś?
-Nudziło mi się, nie miałam do kogo się przytulić...
Wiem jestem kretynką, ale musiałam tak dla zabawy, szkoda że nie widzicie jego miny.
- Albo kto przyszedł??- wrzeszczał na cały dom pomocnik Realu.
-A to tylko....-przerwał mi pan (tata) Alarcón.
- Cicho nic nie mów...
Zaprosiłam go do salonu, zaproponowałam mu coś do picia, ale tylko powiedział mi żebym zeszła z jego oczu. Mi to pasuje.
Poszłam do kuchni, nie wiem jakim cudem była tam moja komórka.
- O dostałam SMS- dwa nie przeczytane:
pierwszy był od Crisa " Hej mała może zjemy dzisiaj razem kolacje tylko we dwoje. O Juniora się nie przejmuj moja mama przyjechała więc z chęcią go przypilnuje. Czekam na odpowiedź! Mam nadzieje, że zgodzisz się na wspólną kolacje... Ps. Przepraszam Cię za to, jak potraktowałem Isco. Nie gniewaj się! Tęsknię i bardzo Cię KOCHAM ", ja i się na niego gniewać nigdy w życiu. Drugi SMS był od nieznanego numeru: " Hej Alba, tęskniłaś?! Mam dla Ciebie prezent przyjdź o godzinie 16 pod centrum, tam koło tego parkingu. Pamiętasz co nie, ten Portugalczyk się z Tobą miział! Nie ładnie, ale ja się nie gniewam. Czekam z niecierpliwością. Ps. Przyjdź sama, Twój przyjaciel Roberto".
W oczach stanęły mi łzy, skąd on ma mój numer?! Do kuchni wszedł starszy Alarcón, akurat musiał teraz wejść jak płacze.
-Wiesz co ja jednak się napije czegoś zimnego. Albo coś Ci się stało?
Spojrzałam na niego.
-Nie, mogę Cię o coś prosić?
- Tak, słucham Aniołku.
-Nigdy mnie nie zostawiaj TATUSIU.
Podszedł do mnie i  mocno mnie przytulił.
Do kuchni wszedł Isco.
- O nie tak nie będzie, nie zabierzesz mi taty- powiedział w żartach.
Przytuliłam się również i do Niego.
-Muszę wam coś powiedzieć, bardzo i to bardzo ważnego ....

            ----------------------------

Hej, sorki że w takim momencie ale musiałam. Dzisiaj ten rozdział jest dla Alexa, który dał mi cenną lekcje.
Dzięki Alex, gdyby nie Ty to nie wiem kto by mi pomógł!!!! :-D
Życzę miłego czytania wszystkim czytelnikom, jeśli macie do mnie pytania, to tu jest moje gg: 36559750










3 komentarze:

  1. Hej. Cudowny rozdział. Już nie umiem się doczekać kolejnego. Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, odwiedziłam cie, ale skomentue jak przeczytam całośc. Pozdrawiam. Toska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok dzięki, w sobotę dodam dwa rozdziały :-D

      Usuń